Magiczne 150 osób Ścibora – uczenie się w sieci Superbelfrów RP

Grupa Superbelfrzy w tym roku obchodziła 10-te urodziny. Niestety nie mogli się na nich spotkać osobiście wszyscy członkowie grupy, większość jednak uczestniczyła w świętowaniu, w akcji wysyłania z całej Polski kartek pocztowych do Jacka Ścibora, założyciela grupy (przy okazji okazało się, że widokówka jest artykułem niemal nie do zdobycia, niektórzy dosłownie dostawali widokówki spod lady, inni poradzili sobie rękodzielniczo), w tworzeniu wspólnego albumu fotograficznego czy Urodzinowego Alfabetu Superbelfrów.

W grupie facebookowej Superbelfrów nie zabrakło też wyzwań, takich jak układanie wierszyków o różnych członkach grupy, wspomnień z początków powstania grupy i przypominania sobie pierwszych wpisów. Na blogu pojawiły się artykuły okolicznościowe Jacka Ścibora, w tym artykuł pod tytułem „Edu-kałuża”.

Niedawno na blogu pojawił się zaktualizowany wpis o historii grupy i jej celach, w którym między innymi jest  taki znaczący akapit: 

„Grupa Superbelfrzy RP (…) jest grupą zamkniętą i ograniczoną liczebnie (150 osób), o płynnym składzie osobowym. Niektórzy są z nami cały czas, inni towarzyszą czas jakiś, a później idą własną drogą. Formuła zamkniętej grupy Facebooka sprzyja luźnej, swobodnej i szczerej rozmowie na czasem mocno kontrowersyjne tematy, pozwala też na powstanie zintegrowanej społeczności wzajemnie się uczącej – stąd ograniczenie do 150 osób.”

Dwukrotnie  w tym akapicie pojawia się liczba 150, której znacznie jasne jest dla członków grupy, ale może już nie tak oczywiste dla jej sympatyków. Warto przypomnieć, że magiczna liczba 150 to tak zwana liczba Dunbara. Według hipotezy tego psychologa ewolucyjnego, liczba 148 osób, jest liczbą graniczną dla gatunku ludzkiego – dokładnie z tyloma osobami może utrzymywać kontakt przeciętny człowiek. Wynikać to ma z adaptacji naszych mózgów jako „jaskiniowców”. Plemię, w którym żył człowiek, liczyło właśnie około 150 członków i tyle innych osób mógł znać człowiek pierwotny.

https://www.wielkiepytania.pl/article/a-imie-jego-sto-czterdziesci-osiem-kontrowersyjna-liczba-dunbara/

Nasz mózg nie zmienił się zbytnio od tych czasów, nadal funkcjonuje tak, jakbyśmy żyli w takich niezbyt licznych grupach, jak pisze prof. Kaczmarzyk:

„Nasze mózgi kształtowała rzeczywistość niewielkich, liczących około 150 osób grup zbieracko-łowieckich i niewiele tu może zmienić kilka tysięcy lat istnienia wielotysięcznych zbiorowisk.” (s.58 Szkoła neuronów). Profesor wspomina jeszcze, że w dzisiejszym świecie nadmiaru „istnieją „nadmiarowi” ludzie, których nie było w czasach naszych przodków. Ludzie nieistotni z punktu widzenia naszych lokalnych interesów.” (s. 35  szkoła neuronów). Liczba 150 to liczba osób dla nas ważnych, z którymi możemy nawiązać znaczące relacje.

Wracając jednak do teorii Dunbara, mówi ona nie tylko o liczbie 150, ale także o liczbie 5 – tyle osób należy do naszego ścisłego grona ukochanych, 15 to liczba naszych przyjaciół, 50 bliskich znajomych, 150  znaczących kontaktów, 500 znajomości i 1500 ludzi, których jesteśmy w stanie rozpoznać. Oczywiście są to liczby średnie, a osoby mogą wśród tych kręgów migrować. 

https://www.bbc.com/future/article/20191001-dunbars-number-why-we-can-only-maintain-150-relationships

Jako nauczyciele znamy doskonale zjawisko uczenia się nowych grup uczniów i szybkiego zapominania absolwentów. Oczywiście, część z nich zostanie w naszej pamięci na dłużej, ale niektórych  zapamiętamy tylko jako twarze albo nazwiska, a niektórych będzie nam sobie bardzo ciężko przypomnieć. I to zjawisko zupełnie naturalne, wynikające z pojemności naszej pamięci i możliwości mózgu (oczywiście są wyjątki, Ewa Drobek pamięta pewnie wszystkich swoich wychowanków!) Co nie znaczy, że nie są to dla nas ważne osoby, to oznacza jednak, że ograniczenie liczebności grup jest konieczne, by zachować więź pomiędzy jej członkami.

Magiczna liczba 150 Ścibora to liczba aktywnych Superbelfrów. Zgodnie z regulaminem grupy, która powstała w określonym celu, a nie tylko jako grupa dobrych znajomych, na wejście do niej trzeba sobie zasłużyć, trzeba być rekomendowanym przez innego Superbelfra, a  będąc już w tej zamkniętej grupie trzeba się udzielać, nie tylko biorąc udział w dyskusjach, ale przez publikowanie na blogu Superbelfrów, publiczne występy na konferencjach, w tym Inspir@cjach, promowanie działań grupy, dzielenie się i wzajemne inspirowanie w grupie i poza nią.    

Przyczynkiem bezpośrednim do napisania tego tekstu jest mrożące krew w żyłach ogłoszenie w grupie, że decyzją założyciela i administratorów z grupą pożegnało się kilkanaście osób, a na ich miejsce zostaną wkrótce przyjęci nowi członkowie, rekomendowani przez Superbelfrów.

Bycie przyjętym do tego grona jest bardzo ważnym momentem w życiu każdego  Superbelfra, tym bardziej pewnie, że członkowstwo właśnie nie jest dożywotnie i wymaga ciągłej aktywności. Pożegnanie z grupą to też ważny moment, często bywa decyzją indywidualną osób, które czują, że zajmują je już inne sprawy lub inna aktywność i mniej w związku z tym dają  grupie.

Chodzi tu o aktywność nie jako taką, bo wiele osób, które opuściły grupę, choćby niedawno prof. Jacek Pyżalski, są osobami niezwykle aktywnie działającymi na rzecz edukacji i zakres ich aktywności jest bardzo szeroki. Aktywność, o której mowa w regulaminie grupy, to aktywność dedykowana grupie i jej działalności, czyli aktywność, która pozwala tej grupie stawać się organizacją uczącą się.  

No właśnie, zgodnie z deklaracją w tym powitalnym wpisie na blogu, jedną z ważniejszych działalności Superbelfrów RP jest to, że „uczymy się więc nieustannie od siebie wzajemnie, dzieląc się wiedzą i doświadczeniami.” I ograniczenie do 150 osób też odwołuje się do tego, że celem założenia grupy, było stworzenie „zintegrowanej społeczności wzajemnie się uczącej”.

Społeczność ucząca się, czy organizacja ucząca się to bardzo ważne określenie odnoszące się niewątpliwie do grupy Superbelfrów RP.  Czym jest taka społeczność? Na czym polega uczenie się w sieci Superbelfrów? Sieć można tu rozumieć zarówno jako działalność online, jak i pewnego rodzaju zależność od siebie, bycie w strukturze powiązanych ze sobą osób.

Uczenie się w sieci to rozwój, doskonalenie podejmowane jako inicjatywa oddolna, nienarzucana przez jakichkolwiek zwierzchników, prawa i zarządzenia. Wchodząc do grupy deklarujemy dobrowolnie ciągłą chęć uczenia się zgodnie z ideą life long learning, czyli uczenia się przez całe życie.

Prof. Ewa Filipiak w artykule „Sieci współpracy i samokształcenia nauczycieli – pozory zmiany czy przestrzeń możliwości rozwoju kultury szkoły i jej uczestników” rozumie sieć jako społeczność uczących się specjalistów. Charakteryzując naturę i proces uczenia się nauczycieli w sieci odnosi się między innymi do społeczno-kulturowej teorii Brunera i teorii ekspansywnego uczenia się i uczenia się przez poszerzanie Yrjö Engeströma.

Warto przywołać tu w kontekście grupy Superbelfrów definicję uczenia się Jerome’a Brunera: uczenie „największą skuteczność osiąga wtedy, gdy […] jest partycypacyjne, proaktywne, wspólne, kooperatywne i nastawione raczej na tworzenie znaczeń niż na ich przyjmowanie w gotowej postaci. (Bruner J., Kultura edukacji 2006 r.) Uczenie wymaga wychodzenia poza ramy szkoły i gotowość spotkania z innymi, konfrontowanie własnych doświadczeń z innym.  Aby skutecznie się uczyć trzeba rozwiązywać problemy, a problemy te powinny być nie pozorne i narzucone, ale przewinie wyłonione z doświadczeń, z rzeczywistości szkolnej i pozaszkolnej nauczycieli. By problemy te umożliwiły uczenie się, trzeba być ich świadomym, poddać je krytycznej refleksji, dyskutować o nich w konstruktywnym dialogu, często negocjując znaczenia i ich rozumienie. Takich dyskusji, dla których punktem wyjścia są doświadczenia Superbelfrów zarówno jako nauczycieli, jak i rodziców, nie brakuje, choćby wakacyjna dyskusja o roli nauczyciela.  

Do uczenia się w sieci odnosi się też pojęcie poszerzonego uczenia się  Engestrӧma(Engeström Y., Sannino A., Badania nad ekspansywnym uczeniem się: założenia, wnioski i przyszłe wyzwania, „Forum Oświatowe” nr 1, 2012). Uczenie się w sieci charakteryzuje zdolność do tworzenia i działania w tzw. węzłach współpracy. Wiedza, jak twierdzi Engestrӧm nie jest tylko własnością jednostki, tkwi w relacjach społecznych między ludźmi, a proces uczenia się jest częścią działań i społecznych interakcji ludzi uczestniczących w praktyce.

O uczeniu się przez poszerzanie w doskonaleniu nauczycieli pisze Hanna Kędzierska w artykule dla ORE „Uczenie się przez poszerzanie – o perspektywach wykorzystania modelu ekspansywnego uczenia się w doskonaleniu nauczycieli”.  Uczenie się zawodu nauczyciela, jak podkreśla Kędzierska, „uwarunkowane jest (…) obecnością i zaangażowaniem innych osób, także spoza grupy zawodowej. Powstaje w interakcji z uczniami, rodzicami, administracją, samorządem lokalnym, którzy w przestrzeń nauczycielskiego uczenia się wnoszą odmienne perspektywy postrzegania społecznego świata szkoły. Jako jednostki nie posiadamy pełnej wiedzy na temat problemu, ale angażując się w działania kolektywne możemy poszerzyć nasze praktyki działania”.

To, co często obserwujemy w grupie Superbelfrów RP, można nazwać właśnie ekspansywnym uczeniem się i uczeniem się kolektywnym. Częste wpisy w grupie to nie tyle dzielenie się odkrytymi właśnie aplikacjami, pytania dotyczące różnych problemów technicznych, ale także dzielenie się sukcesami, a jeszcze częściej niepowodzeniami i trudnościami. I wtedy „grupowa mądrość” staje się niezwykle przydatna, bo jak pisze dalej Kędzierska: „kiedy dotychczasowa wiedza i sprawdzone wzory/praktyki działania stają się niefunkcjonalne, rodzi się potrzeba uczenia, czyli wykraczania nie tylko poza uprzednio ukształtowane rozumienie, lecz także jego fundamentalne, społeczno-kulturowe przesłanki.”  Dalej autorka podkreśla  zmiany, jakie dokonują się w wiedzy i praktykach działania ludzi i organizacji na skutek upowszechniania się nowych mediów, które zmieniły narzędzia komunikowania między ludźmi i stworzyły dzięki technologii cyfrowej, nowy typ kultury, w której obowiązują nowe praktyki działania.

Niewątpliwie grupa Superbelfrów reprezentuje ten nowy typ kultury, który rozwinął się dzięki nowym mediom. Pokazuje swoim przykładem, że organizacja ucząca się może działać w wirtualnej przestrzeni równie skutecznie, a może nawet skuteczniej niż wspólnota, która tworzy się realnie, choć spotkania na żywo, które też są organizowane, są nie do przecenienia. Wielką wartością grupy jest to, że łączy ludzi, którzy fizycznie oddaleni są od siebie, którzy reprezentują różne profesje powiązane z edukacją, są nauczycielami różnych etapów edukacyjnych i przedmiotów, są pasjonatami różnych dziedzin. Oczywiście są przede wszystkim entuzjastami technologii, ale od samego początku traktują technologię jako środek do celu, a nie cel sam w sobie. Technologia właśnie stała się tym wspólnym mianownikiem grupy, elementem który ją charakteryzuje. Powszechnie wiadomo, że Superbelfrzy są zaawansowani technologicznie, są w technologicznej awangardzie nauczycielskiej. Jednak może mniej powszechnie wiadomo, że Superbelfrzy są grupą, która od 10 lat systematycznie uczy się skutecznie funkcjonować w sieci właśnie ucząc się wzajemnie i pokazując jak taka skuteczna współpraca może wyglądać.  W dobie zdalnego nauczania okazało się, że dzięki Superbelfrom to przejście z epoki kredy („Koniec epoki kredy. Internet dla nauczycieli i rodziców” to kultowa książka Aleksandry Pezdy sprzed 10 lat)  stało się łatwiejsze. Wielu  z nich było tymi, którzy pomagali w przejściu na nauczanie zdalne tym mniej doświadczonym cyfrowo nauczycielom.   Z sieci Superbelfrów wypączkowało też wiele innych inicjatyw – grup współpracy online na Facebooku – grupy poświęcone doskonaleniu nauczycieli przedmiotowców czy wielbicieli aplikacji ( grupy Genial.ly, Wakelet, Nearpod czy Canva).    

Superbelferska działalność niewątpliwie już dawno wykracza poza magiczną liczbę 150. Nawet liczba Superbelfrów jest większa niż 150, gdyby policzyć tych, którzy byli w grupie, ale z niej odeszli, a także doliczyć tych, którzy w pełni na bycie w tej grupie zasługują i stoją w kolejce, by dostać się do grupy, a także tych, którzy nawet nie myślą o tym, by być w tej grupie, ale działają aktywnie na rzecz zmiany w edukacji.    

Życzę nam wszystkim kolejnych 10 a może 150 lat wzajemnego uczenia się i ciągłego rozwoju!

Justyna Bober
Podoba się? Podziel się z innymi.

2 odpowiedzi na “Magiczne 150 osób Ścibora – uczenie się w sieci Superbelfrów RP”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment dwa is processed.