World Teachers’ Day

“Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki i cztery liceum. Potem pięć, bite, studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, … O, bracia poloniści, siostry polonistki,  … Myśleliśmy, że nogi Boga złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły poetów … A potem beznadzieja i starość pariasa i wszech porażająca nas wszystkich pogarda, władzy od dyktatury, aż po demokrację, która nas, kałamarzy, ma za mniej niż zero.
Dlaczego władza każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona, czy biała, jestem dla niej śmieciem, …! Pod każdą władzą czuję się jak …. kundel!  … Ktoś by się ze mną liczył gdybym rzucił cegłą? A przecież stanowimy sól ziemi. Tej ziemi! Mimo, że nie jesteśmy prymitywną siłą …(2002 – Dzień świra. Marek Koterski.)

Nie ma chyba nauczyciela, który by nie obejrzał tego filmu. Smutnej krytyki zawodu, który wykonujemy na co dzień. Do dzisiaj nurtuje mnie pytanie czy tak właśnie wygląda i czuje się nauczyciel? Czy w ten sposób myśli o sobie ? Czy właśnie taki jest.

6.30 – o tej godzinie wszedłem do szkoły mimo, że zaczynam lekcje dopiero o 8.00. Dlaczego ??
Dlatego, że tak naprawdę mogę wtedy usiąść w spokoju i przemyśleć co się będzie działo. Poszukać paru rzeczy, umieścić je w elektronicznym zeszycie. O 7.40 zaczynają pojawiać się uczniowie. I zmienia się perspektywa, mimo, że poczułem się dzisiaj jak Adam Miauczyński.

„Dzień dobry” – słyszę od uczniów i zaczynam dostrzegać ich radość, uśmiechy, zaspanie, oczekiwanie, że dzisiaj też chcą dowiedzieć się czegoś ciekawego. Poczułem, że mimo wszystko ta praca to odpowiedzialność, że daje możliwość spełnienia się. Że młodzi ludzie liczą na na Nas.

Dlaczego zostałem nauczycielem? Światowy Dzień Nauczyciela (5 października) zmusza nas do przemyśleń, zastanowienia się nad sobą i nad tym co robimy.

Grafika pochodzi z archiwum Google Doodle

Jestem nauczycielem z własnego wyboru, nie z zawodu, ale traktuję to jako powołanie. Mogłam zarabiać tysiące jako profesjonalna koszykarka, ale… wybrałam szkołę. Bo tylko tutaj, każdy dzień jest inny. Nie ma nudy, której tak nie znoszę. Co mi to daje? Frajdę, uśmiechy na twarzach dzieci. Dlaczego to robię, bo ich uwielbiam, te moje robaczki. Dlaczego się nie poddaję, bo jestem naiwną Czeszką, i wierzę, że kiedyś będzie dobrze i edukacja przestanie być politycznym narzędziem, ale czymś bardzo ważnym.

Jestem szalona, kolorowa i nieprzewidywalna. Okazuje się, że to cechy w szkole wręcz pożądane, szczególnie przez uczniów. To dla nich właśnie jestem w szkole. Dla projektów, które mogę z nimi realizować, dla rozmów, które mogę z nimi przeprowadzić oraz dla refleksji, jakiej dzięki nim doświadczam. To wszystko daje mi jakiś taki wewnętrzny power, który mnie ładuje, pomimo że czasem mi się bardzo nie chce. Nie poddaję się, bo jestem także uparta i wiem, że kropla drąży skałę. Poza tym takich eduwariatów jest więcej i ja ich znam, dzięki czemu czuję poczucie powiązania

Lubię myśleć o swojej pracy, jak o wielkiej przygodzie. Zgodnie z tym każdego dnia wyruszam w podróż, zabierając ze sobą swoich uczniów. Nieustanne obcowanie z młodymi ludźmi zmusza mnie do stałej pracy nad sobą, zarówno nad warsztatem, jak i charakterem. Nie traktuję tego jednak jako niedogodności, wprost przeciwnie. Ciągłe pozostawanie w ruchu powoduje, że czuje się tak samo młodo, jak w dniu, kiedy pierwszy raz przekroczyłam próg szkoły. I tak, od zawsze chciałam pracować jako nauczyciel. Wolność w doborze metod, wymyślanie i realizowanie projektów, kreowanie twórczej atmosfery pracy- to elementy, dzięki którym lubię to, co robię. Mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni.

Nauczyciel zmiennym jest. To właśnie zmiany sprawiły, że nadal jestem w tym zawodzie. Zmiany nie narzucone przez innych, ale moje własne. Od pani nauczanki po nauczycielkę informatyki. Po drodze praca jako oligofrenopedagog podczas zajęć z matematyki i angielskiego, nauczycielka plastyki i muzyki. Wspomaganie się aktywnościami pozaszkolnymi – trenerką. Czerpanie energii (ale też i jej dawanie ) podczas spotkań z fantastycznymi ludźmi. „Odrodzenie” dzięki rocznemu urlopowi. Przemyślenia po kursie „Życie z pasją- jak wciąż kochać zawód nauczyciela”. Kocham uczyć. Chociaż nie…nie uczyć, ale zaszczepiać pasję – pasję do nauki, do poszukiwania wiedzy, bez patrzenia się na oceny, dla samej przyjemności. Dlatego, mimo deformy, nie poddaję się. I tylko żal, że czas, który mogłabym poświęcić dzieciom oddaję papirologii. Taki małe co nieco, jak u Puchatka.”

Jestem nauczycielem z czysto egoistycznych pobudek.” Nauczanie, rozmowy z dzieciakami, przebywanie w ich towarzystwie, obserwowanie jak się zmieniają, dorastają i rozwijają cieszą mnie niezmiennie od 24 lat i dodają energii na każdy kolejny dzień.

Jestem nauczycielem bo fascynuje mnie tempo rozwoju cywilizacji i jego konsekwencje społeczne. Najbardziej za zmianami cywilizacyjnymi nie nadążą edukacja, Młodzież i dzieciaki buszują najczęściej po sieci po swojemu. To wielka radość móc im w sieci towarzyszyć i pomóc te narzędzia wykorzystać nie tylko do zabawy, ale dla silnego POWERU aby więcej BYĆ, a najlepiej pozytywnym, kreatywnym i solidarnym.

Jestem nauczycielem, bo po latach prowadzenia własnej działalności gospodarczej, wieczorem przy ognisku, jedna ze znajomych nauczycielek powiedziała: co ty wiesz o nauczycielach jeśli jednego dnia w szkole nie przepracowałeś? I w ten sposób wylądowałem w szkole parę miesięcy później. Na chwilę, celem sprawdzenia się czy dam radę.
Zostałem tu już 9 lat, pomimo tego że każda poprzednia praca satysfakcjonowała mnie najwyżej 3 lata. Tyle udało mi się przepracować najdłużej w różnych firmach. Tutaj jestem już 10 rok i mimo że czasem chciałbym to wszystko rzucić to coś mnie trzyma. Energia, niepowtarzalność, możliwość spotkania różnych charakterów, które dopiero się kształtują.

Do zawodu trafiłam przypadkiem ... Chciałam być analitykiem medycznym … tak było do pierwszej wizyty w laboratorium. Przeniosłam się na pedagogikę i odkryłam, że praca z dziećmi, a później nauczycielami może dać mi „wolność” … W szkole nie ma nudy! Mam wpływ na to co robię. Ludzie dają mi energię do działania.”

 

To jak to w końcu jest z nauczycielami ? 18 godzin w tygodniu 2 miesiące wakacji? …. Stereotypy.

 

Jestem nauczycielem , bo …. Bo daje mi to satysfakcję, bo lubię to co robię, bo tak jak inni ludzie w różnych firmach czerpię z tego radość i energię. Pomimo tego wszystkiego co jest złe w tym zawodzie.
Bo są takie chwile jak ta, która właśnie się zbliża, Światowy Dzień Nauczyciela, pomimo tego że nie jest obchodzony w Polsce,  jest on naszym świętem.

W tym roku tak się składa, że tuż po nim będzie jeszcze jeden ważny dzień. EduMoc Online 2018.
6 października po raz kolejny nauczyciele nauczycielom udowodnią, że można dzielić się wiedzą, że można nakręcać się energią, że bycie nauczycielem to nie jest 18 godzin pracy w tygodniu.

Całkowicie za darmo, przez cały dzień, w zaciszu swojego domu. W pociągu, w hotelu, na plaży, wszędzie tam gdzie jest dostęp do Internetu, gdzie możemy zabrać smartfona, tablet czy komputer mamy szansę spotkać się. Posłuchać, dowiedzieć czegoś, zainspirować się.

Dzień Nauczyciela, nie dzień edukacji narodowej. Światowy Dzień Nauczyciela, pozwala Nam się poczuć ważnymi, potrzebnymi. Zapomnieć o tym że życie bywa smutne i męczące.

W tym dniu chciałbym Wam – koleżankom i kolegom po fachu, codziennie siadającym naprzeciwko wielu młodych ludzi o różnych talentach, charakterach i usposobieniach, życzyć tego wszystkiego co jest dla Was najważniejsze. Tego co utrzymuje Was przy szkole, tego co powoduje, że codziennie Wstajecie do pracy i idziecie z podniesioną głową (jak to mówił jeden z profesorów w moim liceum) – „nieść kaganek oświaty”, bo to co robimy jest ważne, potrzebne i zostaje docenione.

 

Wtedy kiedy po latach, idąc gdzieś przez miasto widzicie młodego człowieka z uśmiechem mówiącego „dzień dobry”. Uświadamiacie sobie wtedy, że to jest ten Janek, Krzysiek, Marysia, która już tyle lat temu skończyła szkołę, że zapomnieliśmy nawet o jej/jego istnieniu. Ale on/ona pamięta, poznał/a, uśmiechnął/uśmiechnęła się bo zapamiętał/a Wasze zaangażowanie, pasję, wiedzę, czas który jej/jemu poświęciliście po to żeby mogła/mógł coś w życiu osiągnąć. Zostać kimś kim chciał zostać.

 

Być może właśnie kolejnym nauczycielem z pasją.

 

Aaaa. I nie zapomnijcie. Najważniejsze w życiu jest żeby nie marnować czasu i dobrze się bawić. Zamiast narzekać, jak to mamy w zwyczaju spotkajmy się dzień później i poczujmy tę moc. Moc bycia nauczycielem. EduMoc. #EduMoc2018.

 

Do zobaczenia na łączach.

https://www.facebook.com/superbelfrzy/videos/553961268359419/

 


Maciej Danieluk   – Nauczyciel 

Danieluk Maciej
Podoba się? Podziel się z innymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.