Przykładów takich wypowiedzi rodziców można by mnożyć w nieskończoność. Zawsze pojawia się w nich „Bo chciał/ marzyła jej się”, „Ja nie miałam to niech moje dziecko ma”. Czy rzeczywiście dzieci potrzebują tych zabawek by być szczęśliwe, by się rozwijać i być kreatywnymi?
Wpływ reklam na psychikę dziecka (ale i nas dorosłych) to temat rzeka. Nie o nich chciałabym dziś Państwu napisać, choć osobiście uważam, że powinniśmy brać przykład z doświadczeń innych krajów i ograniczyć, choć najlepiej całkowicie zakazać kierowania reklam do dzieci. Dziś chciałabym raczej napisać o tym, co z perspektywy nauczyciela-praktyka uważam, że jest ważne i wartościowe dla rozwoju dziecka.
Wielki reżyser, a jednocześnie aktor Jan Dorman powiedział „Należy dziecko stawiać w takich sytuacjach, które pozwolą mu na nowo odkryć niezwykłość rzeczy zwyczajnych.” I właśnie o takich doświadczeniach w pracy z dziećmi chciałabym się z Państwem podzielić.
WSPÓLNE GOTOWANIE
Nie ma nic wspanialszego jak wspólne działanie z dziećmi. To one nas naśladują, chcą być tacy jak my i robić to co my. Najlepiej, by efekt końcowy był namacalny a dziecko miało poczucie satysfakcji, że zrobiło coś ważnego dla siebie lub dla kogoś. Sprzyja temu wspólne przyrządzanie posiłków- tych codziennych, poprzez wspólne nakrywanie, układanie na półmiskach, podawanie do stołu a skończywszy na wspólnym przygotowywaniu potraw. W maju 2021 r. wspólnie z moimi uczniami rozmawialiśmy o łące i jej mieszkańcach. Nie mogło oczywiście zabraknąć kwiatów i ziół. Każdy zrobił własny zielnik, wyszukiwał w sieci informacji o ich wartościach odżywczych. Na stronie DZIECIĘCA FIZYKA znaleźliśmy przepis na syrop z mniszka lekarskiego. Uczniowie, za pomocą piktogramów spisali kolejne etapy jego przygotowania i zabraliśmy się do pracy. Na koniec dnia, po raz kolejny usłyszałam „to był najlepszy dzień w szkole”. Nie ma nic przyjemniejszego jak usłyszeć takie słowa. Bo nauka poprzez zabawę, angażująca uczniów poprzez praktyczne działanie jest najbardziej efektywna i motywująca do dalszych działań. To ma sens.
Zajęcia te były także okazją by realizować podstawę programową, ponieważ podczas zajęć uczniowie:
– czytali instrukcje- w tym przypadku krok po kroku doskonalili umiejętność czytania ze zrozumieniem przepisu,
– współpracowali w grupie,
– samodzielnie sporządzali w szybki sposób notatki z przeczytanego tekstu (przepisu na syrop)- w tym przypadku za pomocą piktogramów.
Bardzo polecam takie wspólne działania w kuchni, czy też domowym warsztacie stolarskim… Nauka poprzez działania w praktyce. To także doskonała okazja by w sposób naturalny budować relacje.
KARTONY
Jedna z najbardziej kreatywnych zabawek jaką znam to karton. Taki po butach, telewizorze, ciastkach, paluszkach… Ileż cudownych i pomysłowych rzeczy wyczarują z nich dzieci, także te starsze. Raz będzie to scena dla kukiełek, innymi razy może to być zabawa w piratów (wykonane z kartonu statki, miecze, oko pirata, rany na ciele spowodowane stoczonymi bitwami morskimi…). Może zaskoczy nas widok muzeum, projekt domu, wnętrze pokoju, tablet… Zapewniam, że dziecięca wyobraźnia nie zna granic. Zachęcam też do pozostawienie dzieci z tatusiami. Wtedy przekonacie się Państwo jak doskonale to wygląda w rzeczywistości. Wtedy tylko należy kontrolować, by pozwolili bawić się także swoim dzieciom ☺
Podobną frajdę przyniosą naszym milusińskim zabawy z rolkami po papierze toaletowym, czy też zwykłe apaszki, szaliki jakie tylko znajdziemy w domu. Innym razem niezastąpione okażą się koce i krzesła.
SPANIE W SZKOLE
Czas poprzedzający moje pierwsze spanie w szkole z uczniami był dla mnie intensywny. A wszystko dlatego, że opracowanie wszystkiego co do minuty zajęło mi sporo czasu.
18.15 – Zabawy na placu zabaw
19.00 -Wspólna kolacja
19.30- Gry planszowe
20.30 – Tworzenie mapetów
22.00- Wspólne czytanie wybranej bajki „do poduszki”
I tak do godz. 24.00.
Rzeczywistość skorygowała plan. Moi uczniowie potrzebowali po prostu swobody, czasu by móc być ze sobą, luźnej zabawy i rozmowy. Sami zainicjowali swoje zabawy, niektórzy w domach przygotowali własnoręcznie swoje planszówki, sami przynieśli te, które są ich ulubionymi.
Dziś, spanie w szkole to dla mnie przyjemny czas wspólnie spędzony z moimi uczniami. To czas na rozmowy, zawsze na zabawę z kartonami, gry planszowe przyniesione przez uczniów, wieczorny obchód szkoły z piżamach przy świetle latarek. To także czas, kiedy przekonuję się, że niemożliwe staje się możliwe. Bo to właśnie uczniowie przekonali mnie, że przez 40 minut w niewielkiej sali można bawić się w chowanego.
Nie ukrywam, że jest to też dla mnie czas wyczerpujący, ale energetyczny i bardzo nam wszystkim potrzebny do budowania relacji. Bo jak wiadomo nie ma dobrej edukacji bez budowania relacji. Nie da się ich zbudować w sztywnych ramach lekcyjnych.
Może warto od czasu do czasu zaprosić na wspólne nocowanie do domu ulubioną koleżankę/kolegę dziecka, czy też kuzynostwo?
WSPÓLNE ŚPIEWANIE PIOSENEK
„Ta dzisiejsza młodzież w ogóle nie zna piosenek śpiewanych przy ognisku”- słyszę niejednokrotnie. Czasem sama to dostrzegam. Tylko rodzi się pytanie- Skąd mają je znać? Ktoś powie- rodzice. Ok, ale warto ich w tym wesprzeć.
Piosenki w klasach I-III, które proponujemy naszym uczniom często wiążą się z omawianą przez nas tematyką. Bezpieczna droga do szkoły- mamy piosenkę. Zdrowe odżywianie- „Na marchewki urodziny”… Ale czy zapamiętają je nasi uczniowie na lata? Z doświadczenia wiem, że nie. Zachęcam zatem do założenia przez każdego ucznia klasowego śpiewnika i naukę piosenek tzw. biesiadnych, które możemy śpiewać nie tylko przy wspólnym ognisku, ale choćby podczas jazdy autokarem na klasowej wycieczce. Piosenki typu „Hej Sokoły”, „Małgośka”, „Serce w plecaku”, „Lato , lato” to piosenki szybko wpadające w ucho. Warto ten zwyczaj kontynuować w klasach starszych poszerzając repertuar o utwory polskich zespołów lub wykonawców np. zespołu Skaldowie, Dżem…
W mojej klasie kultywujemy taki zwyczaj wspólnie z zaprzyjaźnionymi szkołami ze Stojadeł (Ewa Przybysz-Gardyza) i Warszawy (Edyta Karwowska) by razem zaśpiewać ją online.
PODCHODY
Czy uczniowie nasi znają tę grę terenową? Uczy ona współpracy, buduje relacje, razem spędzamy aktywnie czas na świeżym powietrzu, zachęca do kreatywności w przygotowywaniu zadań dla drużyny goniącej. Jakże jest to prosta a często zapomniana gra.
GRA W PALANTA
Kolejną mało znaną grą drużynową jest gra w palanta. Wystarczy pałka i piłka oraz przestrzeń na świeżym powietrzu. Zapewniam, że daje wiele powodów do radości. Gra w palanta nadaje się świetnie na zajęcia wychowania fizycznego w klasach starszych. Świetnie sprawdza się na łonie natury i oprócz walorów sportowych, uczy współpracy.
Przykładów dziecięcych zabaw i gier można mnożyć w nieskończoność. Nie zawsze wymagają one od nas dużego nakładu finansowego, czy też dużego przygotowania organizacyjnego. Wszystkie łączy jedno- wspólnie spędzony czas. Pomyślmy zatem, co nam w dzieciństwie sprawiało najwięcej radości. I wykorzystajmy to, wróćmy do naszych ulubionych zabaw z dzieciństwa. I zamiast po raz kolejny rozpocząć rozmowę z naszymi dziećmi od słów „za moich czasów to nie mieliśmy takich zabawek”- po prostu podarujmy naszym dzieciom rzecz najcenniejszą- odrobinę własnego czasu. Jeśli tylko chcemy, to w ciągu tygodnia trochę go wygospodarujemy. Bo tak naprawdę nie o ilość spędzonego razem czasu chodzi ile o jego jakość. Lepiej 2 x w tygodniu po godzinie spędzonej na wspólne działania, niż codziennie razem a jednak osobno. A kiedy zaczniemy narzekać, że nasze dziecko zamyka się w pokoju z telefonem lub komputerem i straciliśmy z nim kontakt to zastanówmy się: czy to na pewno jest wina nowoczesnych technologii?
Należy do społeczności Superbelfrzy RP. Trenerka Asów Internetu Fundacji Szkoła z Klasą. Pracuje w Szkole Podstawowej im. Andrzeja Skupnia–Florka w Gliczarowie Górnym.
- Po co podążać za uczniem ? - 6 lutego 2025
- Dzieci i ryby głosu nie mają ? - 21 stycznia 2025
- (Między)szkolne wycieczki - 27 listopada 2024