Projekty uczniowskie

-Proszę Pani, a  kiedy następny projekt?

-Takie projekty, to ja chętnie.

-Gdyby w szkole były same takie zajęcia, to by było super.

-Proszę Pani, czy mogę dołączyć do projektu?

-Czy my jutro się spotykamy? Ale jak to ?! Dlaczego dopiero za tydzień?

Tego typu wypowiedzi słyszę dość często. I przyznam szczerze, że miło się ich słucha. Przede wszystkim uskrzydlają. Sprawiają, że chce mi się myślami wybiegać w przyszłość i realizując jedno, myśleć o kolejnym. A co w nich urzeka i zachwyca dzieciaki oraz młodzież? Sprawczość. Możliwość współdecydowania, wpływania na efekt końcowy. Samodzielność-pracy, ale i odkrywania. 

Podstawa programowa kształcenia ogólnego zakłada realizację z uczniami projektów. A gdyby nawet ich tam nie było, to i tak z pewnością bym je realizowała. Bo widzę w nich sens. A poza tym lub przede wszystkim sprawiają one radość nie tylko moim uczniom, ale i mi. Rozwijają nie tylko ich, ale i mnie.

Pragnę zatem podzielić się z Wami drodzy Czytelnicy dwoma moimi projektami realizowanymi z uczniami, które całkiem niedawno dobiegły końca. A  kto wie, może i zainspiruję kogo z Was, tak jak mnie inspirują inni? Czasem były to przypadkowe zdarzenia. Bo pomysły rodzą się często nagle, wtedy kiedy o nich pozornie nie myślimy- w tramwaju, na basenie, pod prysznicem, w trakcie towarzyskiego spotkania, podczas wakacyjnych podróży, podczas webinaru lub w trakcie „luźnej” rozmowy towarzyskiej. 

Maska(rada)

Czas pandemii nie sprzyjał realizacji projektów, bowiem wielką ich zaletą jest możliwość współdziałania, współtworzenia, a także bycie ze sobą. Jednak lockdown, edukacja zdalna  nie wykluczają całkowicie ich realizacji. Wymaga to jednak pewnych zmian organizacyjnych. 

Maska(rada) to nasz kolejny(po Pacynkomacie) projekt z uczniami klas I-VIII w ramach zajęć kółka teatralnego. Jeśli nie mogliśmy jak zwykle organizować warsztatów teatralnych, ani przygotowywać spektakli, należało znaleźć coś w zamian. Na jego realizację otrzymaliśmy grant Wydawnictwa Nowa Era w ramach konkursu „Projektanci edukacji. Od pomysłu do realizacji”, który polecam bardzo serdecznie. Efektem finalnym tego projektu miało być własnoręczne wykonanie 24 profesjonalnych masek teatralnych i przekazanie ich nastoletnim podopiecznym leczonym w murach Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Spytacie może jak nawiązaliśmy kontakt z przedstawicielami szpitala? Cóż-wystarczyło wpisać w wyszukiwarkę hasło: Szpital Dziecięcy w Krakowie. 

Sam pomysł wyszedł od uczniów, a jego tytuł od jednego z rodziców.

Pracowaliśmy w zespołach 5-6-osobowych, zróżnicowanych wiekowo, co było dodatkową wartością tych spotkań dla samych jej uczestników. Na początku podczas spotkań online omówiliśmy wspólnie same pomysły uczniów, jak i projekt każdej maski. Był to bardzo ważny moment naszej pracy, bo każda z nich musiała (powinna) mieć swój charakter. Następnie w małych zespołach przystąpiliśmy do pracy. Opaski gipsowe poszły w ruch.

Kiedy formy twarzy były gotowe, przystąpiliśmy do nakładania kolejnych warstw butafory. Dla moich aktorów nie jest to nic nowego, ponieważ w poprzednim projekcie Pacynkomat (także w ramach otrzymanego rok wcześniej grantu Wydawnictwa Nowa Era „Projektanci edukacji. Od pomysłu do realizacji”) nakładali już butaforę (małe kawałki szarego papieru na zasadzie wydzieranki naklejane warstwami przy pomocy kleju do tapet). Nie jest to ulubiony etap pracy dla uczniów, ponieważ jest czasochłonny, wymaga cierpliwości i precyzji.

Po tym etapie przyszedł czas na przysłowiową wisienkę na torcie, czyli malowanie masek. Tutaj każdy działał wg własnego pomysłu. Z pomocą przyszła nauczycielka naszej szkoły, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych.

Na samym końcu czekały na nas warsztaty teatralne dotyczące tego, jak animować maskę. Odbyły się one online. Po raz kolejny naszym instruktorem teatralnym była dr Aleksandra Pejcz z Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu. Przyznam, że mieliśmy trochę ułatwione zadanie, bo większość aktorek i aktorów w poprzednim roku uczyła się animować pacynkę podczas realizacji poprzedniego projektu.

I na sam koniec nasze maski trafiły do nastoletnich podopiecznych Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Zawieźliśmy je osobiście w małym zespole.

Czy coś nam dał ten projekt? Oczywiście bardzo wiele. Przede wszystkim możliwość realnych spotkań w małych zespołach, rozmowy na wiele interesujących uczniów tematów, zarówno tych dotyczących życia szkolnego, problemów z jakimi na co dzień się spotykają , jak i rozmów o chemioterapii, testosteronie, celebrytach, influenserach…Był też czas na opowiadanie dowcipów.

Wspaniale było przysłuchiwać się rozmów Małych z Dużym. Mam tu na myśli choćby ósmoklasisty z drugoklasistą na temat wartościowych gier komputerowych, jak i tych, które w opinii Dużego nie powinno się grać. To była także pierwsza ich próba wykonania własnoręcznie profesjonalnej, teatralnej maski. Samo nałożenie na twarz gipsowej formy w wielu przypadkach okazało się nie lada wyzwaniem. A uwierzcie, że samo oddanie maski (podobnie jak wcześniej pacynki) chorym dzieciom też nie było łatwe. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację kiedy każdy po raz pierwszy, samodzielnie z poświęceniem swojej ogromnej ilości czasu wolnego i zaangażowania robi „coś” a potem to „coś” oddaje komuś zupełnie obcemu. Nie należy to do łatwych. To wielka lekcja empatii!!! I uwierzcie, nie ma w tym cienia przesady. Oczywiście jak to w życiu bywa, zdarzało się też czasem komuś z kimś pokłócić. Ale to dodatkowa lekcja i wartość- próby samodzielnego rozwiązania konfliktu, wspólny kompromis.

Niekiedy odzywało się także i zmęczenie fizyczne.

A nastoletnim podopiecznym leczonym w szpitalu maski te miały dać namiastkę normalnej, beztroskiej codzienności, a  mamy nadzieję, że i wywołały uśmiech na  ich twarzach.

Jak już wspomniałyśmy, pomoc finansową otrzymaliśmy z Wydawnictwa, przystępując do ogólnopolskiego konkursu. Jednak jeśli rodzice będą widzieli sensowność realizacji Waszego projektu, korzyści dla swoich dzieci, a w tym przypadku dodatkowo dla dzieci leczonych onkologicznie to gwarantuję Wam, że w razie potrzeby dodatkowe wsparcie finansowe otrzymacie także z ich strony. 

Jedno jest pewne- projekt ten sprawił niesamowitą frajdę uczniom biorącym w nim udział. Czuli się jego twórcami w pełnym tego słowa znaczeniu. A nie ukrywam, że i dla mnie to było kolejne doświadczenie i budowanie więzi z uczniami.

Szczegółową relację można znaleźć TUTAJ

Zazieleni się

Kiedy istniała już możliwość spotkań w szkole i zajęć w trybie off, przystąpiliśmy do ogólnopolskiego projektu Fundacji Szkoła z Klasą i Fundacji EFC “Edukacja Inspiracja”. Na jego realizację otrzymaliśmy kolejny grant. W projekcie uczestniczyły uczennice kl. VIII. Naszym zamysłem początkowo  było wykonanie łąki kwietnej w sąsiedztwie szkoły oraz tablicy informacyjnej o naszej miejscowości. Zapytaliśmy także o zdanie mieszkańców co myślą o naszym pomyśle, na późniejszym etapie konsultowaliśmy go  z radnymi i Sołtysem wsi. Natomiast na każdym jego etapie  z dyrektorem szkoły. Z uwagi na duże zacienienie terenu, łąkę kwietną musieliśmy nieco przesunąć na teren przyszkolny. Kiedy projekt nabrał mocy sprawczej, uczennice, które przystąpiły do jego realizacji stwierdziły, że to co chcemy zrobić  to stanowczo za mało. Wpadły na pomysł, by projekt poszerzyć. I tak powstał pomysł zagospodarowania zielonej przestzreni przez wejściem głównym szkoły, zasadzenia 4 drzew w pobliżu boiska szkolnego, by w upalne dni dawały cień.

Razem z dodatkowym pomysłem zrodził się problem. Skąd zebrać na to dodatkowe środki finansowe? Jak się okazało- nie ma rzeczy niemożliwych. Dodatkowe fundusze otrzymaliśmy od Rady gminy Biały Dunajec. Wielką wartością tego projektu było to, iż uczennice w 80% same zajęły się stroną organizacyjną:

-umówiły spotkanie z Wójtem i były jej aktywnymi uczestniczkami,

-przedstawiły nasz plan podczas sesji Rady gminy prosząc o dodatkowe wsparcie finansowe,

-zaangażowały bezinteresownie mieszkańców naszej miejscowości-prace  z użyciem koparki, traktora z przyczepą,

-były łącznikiem w przekazywaniu informacji z absolwentami naszej szkoły Pauliną i Maciejem, właścicielami firmy ogrodniczej bez których pomocy nic by się nie udało,

-otrzymały od jednego z mieszkańców naszej miejscowości –ojca naszych uczniów bezpłatnie dużą ilość ziemi,

-same zaprojektowały skalniak i stały się ekspertkami w sadzeniu roślin, jak i doborze odpowiedniej ziemi do nich.

Czyż nie jest to doskonała lekcja przedsiębiorczości w działaniu?

Wspomnę na koniec, że nie powstałoby to gdyby nie pomoc i ogromne zaangażowanie  Dyrektora naszej szkoły p. Andrzeja Skupnia oraz uczennic i uczniów innych klas, którzy w dniu wolnym od zajęć wspólnie z nami wykonywali prace. Bezcenna okazała się także pomoc Pań sprzątających w naszej szkole.

Na koniec pragnę podkreślić, że nie ma edukacji bez relacji. A nic tak nie integruje jak wspólne działanie. To dzięki takim przedsięwzięciom zacieśniają się więzi, powstają bliższe relacje, buduje się zaufanie i szacunek. Być może zupełnie inaczej spojrzymy wtedy na naszych uczniów podczas zajęć/lekcji a także i oni zobaczą w nas osobę godna zaufania.

Szczegóły z realizacji znajdują się TUTAJ

Zachęcam wszystkich do realizacji projektów edukacyjnych i stworzenie uczniom wolnej przestrzeni do działania. Uwierzcie- naprawdę warto!

Ewa Kempska
Pozostałe wpisy Ewa Kempska (Zobacz wszystkie)
Podoba się? Podziel się z innymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.