Czas przedświąteczny oraz międzyświąteczny sprzyja refleksjom i życzeniom. Życzeniom tym tylko pomyślanym, ale też tym wypowiedzianym.
Ja chciałabym skupić się na tych wypowiedzianych, bo w sumie umiejętność składania życzeń to niezła sztuka jest.
Często spłycamy tę czynność, często upraszczamy słowa, często mówimy ogólnikowo, zbyt często…a przecież to niezwykle ważne, aby składać innym życzenia i z zaangażowaniem słuchać życzeń, które kierowane są w naszą stronę.
Czy składanie życzeń ma wymiar edukacyjny? Czy składanie życzeń to ważny element życia szkolnego i szczególny moment w życiu społeczności szkolnej? Jestem przekonana, że tak. Ten czas to czas nieprzewidywalny, ponieważ atmosfery nie da się zaplanować. Ona się tworzy dzięki ludziom i momentom „tu i teraz”. Ten czas, to czas kontaktów międzyludzkich, budowania relacji, bycia razem, otwierania się na drugiego człowieka, uczenia się słuchania.
Ostatni szkolny dzień w roku spędzamy na wigilijkach klasowych, czy też spotkaniach przedświątecznych. To dzień, w którym nigdzie nie musimy się spieszyć – nie gonią nas dzwonki, nie goni nas program ani materiał. Najwspanialszym prezentem, jaki możemy w tym dniu podarować naszym uczniom i sobie to czas – czas dzięki któremu pozwolimy im na bycie razem inaczej niż zwykle, czas w którym pozwolimy, aby wybrzmiały wszystkie niewypowiedziane życzenia, czas w którym pokażemy, że jesteśmy dla siebie ważni i budowanie relacji, bycie razem, składanie sobie życzeń są istotnym elementem naszej szkolnej codzienności. Czas, w którym to uczniowie określą, że już czas pójścia do domu.
Czas, w którym namacalnym stanie się, że nikt nie powinien być sam… W tym dniu, my dorośli, możemy nauczyć naszych uczniów czegoś innego, niż zwykle – -jak ważny jest czas i uwaga poświęcana drugiemu człowiekowi, jak ważne miejsce w naszym życiu zajmują relacje międzyludzkie i jak ważne jest otwieranie serc na drugiego człowieka.
W tym roku współorganizowałam przedstawienie bożonarodzeniowe w szkole. Nie jestem wychowawcą, ale zostałam zaproszona na spotkanie klasowe przez kolegę wychowawcę i jego trzecią klasę gimnazjum. Przyszłam spóźniona ze względu na obowiązki, jednak wtargnęłam w sam środek składania życzeń. Każdy z każdym, każdy uśmiechnięty, trzymający się za rękę lub przytulający i te wypowiadane na głos słowa w tle „życzę ci….” i te łzy w oczach… to niezapomniane chwile, chwile które na stale zapisują się we wspomnieniach. Wbrew pozorom, młodzież potrafi składać życzenia i wcale nie są to puste słowa, nie są to powierzchowne formułki. Każdy młody człowiek poświęcił mi chwilę, aby powiedzieć kilka zdań życzeń. ŻYCZEŃ, w których usłyszałam wiele dobrych, ciepłych słów i zaleceń na przyszłość: abym się nie zmieniała, abym nadal była taka spontaniczna i szalona (cokolwiek to znaczy), abym nie przestawała w nich wierzyć i przeć ich do przodu, bo dzięki temu wiedzą na czym stoją, abym się zastanowiła nad wykładaniem na uniwerku (tak tak takie właśnie życzenia usłyszałam). Nie pozostałam im dłużna – moje życzenia dla nich również nie były ogólne, w końcu mogłam powiedzieć każdemu coś spersonalizowanego. To niesamowity moment w życiu klasy, szczególnie klasy, dla której jest to ostatnia wigilijka w tej szkole.
Ten dzień powinien należeć do uczniów – to moment, kiedy idą do ważnych dla siebie osób i chcą im to pokazać – to są inni uczniowie, ale też nauczyciele. To dzień bycia razem, wspólnego kolędowania, jedzenia i mówienia sobie tego, czego na co dzień nie wypowiadamy.
Ja w tym dniu usłyszałam wiele słów, których być może bym nie usłyszała jeśli nie weszłabym do trzeciej klasy… jakże ważnych słów …
Jak często stwarzamy sobie okazję, aby mówić sobie nawzajem ważne słowa w klasie szkolnej? Jak często dajemy sobie czas na bycie razem?
Życzę nam, abyśmy w tym nadchodzącym roku mieli czas na stwarzanie takich sytuacji, na budowanie relacji, na bycie z drugim człowiekiem, na składanie życzeń, na ich przyjmowanie, na bycie razem, tak po prostu…
Marta Florkiewicz-Borkowska – nauczycielka języka niemieckiego oraz zajęć technicznych i artystycznych w klasach gimnazjalnych w Szkole Podstawowej im.Karola Miarki w Pielgrzymowicach, trenerka edukacyjna, ekspertka w Centrum Edukacji Obywatelskiej, edukatorka w zakresie nowoczesnych rozwiązań w edukacji, trenerka w programie Cybernauci oraz Mistrzowie Kodowania, autorka artykułów dotyczących wykorzystania nowoczesnych technologii w edukacji, prelegentka na konferencjach edukacyjnych. m.in. Inspir@cje oraz IT w edukacji, Zlotach Innowacyjnych Nauczycieli i Dyrektorów w Ustroniu oraz Spotkaniach Metodycznych w Wodzisławiu Śląskim, współorganizatorka i współprowadząca cykl webinarów Superbelfrzy Nocą oraz całodniowej konferencji online EduMocOnline, arteterapeuyka, uczestniczka warsztatów doskonalących i programu Futur Classroom Lab w Brukseli, należy do społeczności Superbelfrzy RP, prelegentka na konferencji TEDxRawaRiver w Katowicach. Fanka nauki metodą projektu, uczenia przez nauczanie oraz nowoczesnych technologii. Propagatorka wykorzystywania gier planszowych i zabaw aktywizujących w edukacji oraz łączenia offlinu z onlinem. Prowadzi dwa blogi: deutschfun z języka niemieckiego oraz handmade z zajęć technicznych. Nauczycielka Roku 2017.
- SZAFKA wirtualna prawdę o Tobie powie - 1 września 2021
- Co to znaczy dobra szkoła? Relacja z kongresu „Zmiana Edukacji” - 11 maja 2021
- Kongres „ZMIANA EDUKACJI”, czyli zmieniacze edukacji biorą sprawy w swoje ręce. - 1 kwietnia 2021
2 odpowiedzi na “Życzeń czas…”
Bardzo ważny artykuł. U nas w szkole od zawsze kiedy pamiętam, organizujemy dla naszych uczniów klasowe wigilie- takie prawdziwe. Przygotowujemy sami potrawy, nakrywamy stoły i urządzamy spotkanie. Robimy sobie wzajemnie małe prezenty, składamy życzenia i łamiemy opłatkiem. W tym dniu frekwencja sięga niemal 100%, bo to dla nich , ale też widzą, że dla nas ważny dzień. Dla niektórych być może to jedyna wigilia i taka atmosfera, dlatego warto dla nich to robić.
Ostatni dzień przed świętami to u nas od lat dzień Koncertu Wigilijnego- dawno temu wprowadziłam ten zwyczaj i stał się tradycją szkoły. Niezależnie od programu młodzi wykonawcy dostają komplementy od kolegów- „fajnie graliście” słyszą na korytarzach, atmosfera na koncercie jest niezwykła i bardzo życzliwa. Natomiast w klasie, której jestem wychowawcą zrobiłam dość niezwykłą imprezę pod tytułem „Dobra grupa jest od tego, żeby zrobić coś z niczego” (znalazłam kiedyś taki scenariusz). Są w 6 klasie, chciałam, żeby poczuli się wspólnotą. Miałam do pomocy 2 mamy i pracowaliśmy w 3 salach. W naszej własnej grupa przygotowywała dekorację i ustawiała wszystko na stołach. W sali obok grupa przygotowywała dla każdego upominki, w trzeciej sali pod moją opieką powstawał program artystyczny. Trwało to godzinę, a potem spotkaliśmy się na wigilii. Patrzyłam z radością jak serdecznie składają sobie życzenia, jak podziwiają własną pracę dla innych, jak się bawią oglądając szalony program artystyczny. Zgadzam się z Martą- takie chwile są najważniejsze, uczą najważniejszych rzeczy i pozostaną niezapomniane!