Co zrobić, by młodzi ludzie zechcieli częściej sięgać po książki?
Rozmawiać?
Zachęcać?
Inspirować?
A może przygotować wspólnie „żywe okładki”?
Przy okazji odbywającej się 10 czerwca Akcji Masowego Czytania „Jak nie czytam, jak czytam” zaproponowałam uczniom kilka dodatkowych mini-projektów.
Przez tydzień dzieciaki robiły sobie nawzajem fotki z cyklu: przyłapani na czytaniu. Rzecz była bardzo prosta: jeśli podczas przerwy ktoś siedział i czytał książkę, był uwieczniany na zdjęciu. A fotka lądowała w specjalnie do tego przeznaczonym folderze na stronie szkoły.
Innym pomysłem było stworzenie z wycinków gazet haseł (na kształt <Wycinków w termosie>) dotyczących czytania. Nim kolejne teksty znalazły miejsce w powstającym kolażu, autor opowiadał o swoim pomyśle. Czasami okazywało się, że bez tych kilku słów wyjaśnienia, przesłanie było całkiem inaczej rozumiane przez odbiorców. Najważniejsze jest jednak to, że dzieciaki podzieliły się swoją motywacją, skłaniającą do czytania.
Najbardziej spektakularny efekt przyniosły jednak żywe okładki.
Młodzi ludzie przynieśli do szkoły swoje ulubione książki (dodatkowym kryterium wyboru było to, czy na obwolucie jest postać ludzka).
Każdy uczeń opowiadał kilka słów o swoim wyborze, podawał tematykę, uzasadniał dlaczego akurat na tę a nie inną pozycję się zdecydował.
W pracowni polonistycznej urządziliśmy „plan zdjęciowy” i uczniowie pozowali do swoich okładek (inspirowanych tymi, które przynieśli).
Jak się okazało, zrobienie zdjęć było najprostszym zadaniem.
W kolejnych etapach wszystkie fotki zostały poddane obróbce w prostym programie graficznym,a następnie zebrane w prezentacji.
W dniu akcji „Jak nie czytam, jak czytam„ odbyła się premiera przygotowanych prac, połączona z głosowanie na najładniejszą okładkę.
Efekty pracy uczniów można obejrzeć <tu> .
Przy okazji wszystkich podjętych działań miałam okazję przekonać się, że młodzież jednak czyta książki.
Już dawno pogodziłam się z tym, że lektury szkolne nie zawsze są dla nich atrakcyjne, ale jestem pełna optymizmu i wiary w to, że rośnie pokolenie nieobojętne na słowo pisane.
Asia Krzemińska – nauczycielka języka polskiego, autorka bloga zakreconybelfer.blogspot.com.
- Ile matmy jest na polskim, czyli dlaczego interdyscyplinarność jest ważna? - 14 października 2023
- festiwal ocen - 16 czerwca 2019
- Tropiciele murali - 24 sierpnia 2018
4 odpowiedzi na “Żywe okładki”
Pomysł z tworzeniem żywych okładek bardzo mi się spodobał. Spróbuję wykorzystać go w przyszłym roku. Renata
Polecam. Tworząc okładki dobrze się bawiliśmy, a przy okazji dowiedziałam się po jak różnorodne tytuły sięgają moi uczniowie 🙂
Każdy nowy pomysł aby zachęcić młodych do czytania jest wart pochwały. Jeśli pomysł z tworzeniem żywych okładek wystarczająco ciekawie zachęci młodych ludzi do sięgnięcia po książki czy szerzej zainteresowania się sztuką, warto go zareklamować innym.
Proszę o informację, z jakiego programu graficznego Pani korzystała poddając obróbce zdjęcia?