Czytam komentarze na różnych stronach, rozmawiam z dzieciakami i czasami okazuje się, że kolejne wysokie noty to „przepustką” do mitycznego lepszego świata. „Jeśli będziesz mieć świadectwo z czerwonym paskiem, pojedziesz z nami na wakacje zagraniczne”. Brzmi znajomo? Usłyszeliście od dzieciaków podobne historie? A może inaczej? „Jak będziesz się dobrze uczyć, to dostaniesz się na dobre studia”. I co z tego, chciałoby się zapytać. Czy będziesz szczęśliwym człowiekiem?
Pomyślałam sobie, że może to rzeczywiście takie ważne, jakie noty znajdą się na świadectwie. Próbowałam sobie nawet przypomnieć własne stopnie. Marny był skutek moich starań, więc wyciągnęłam z szafy świadectwo ukończenia liceum (ono niby takie istotne, bo kończące pewien etap). Jak wyglądało? Sami oceńcie.
Ja powiem tylko, że nie miało większego znaczenia dla miejsca, w którym się znajduję. Tak zawodowo, jak i prywatnie czuję się spełnionym człowiekiem. Chociaż wiecie, do paska trochę mi brakowało (choćby w obszarze zachowania ;)).
Dla jasności: cieszą mnie dobre oceny zarówno mojego prywatnego dziecka, jak i tych szkolnych. Bardziej jednak raduje mnie to, że stają się coraz bardziej samodzielni i odpowiedzialni. Rozwijają własne pasje i zainteresowania (i osiągają w wybranych przez siebie dziedzinach pierwsze sukcesy). Albo to, że wychodzą ze swojej „skorupy” i stają się bardziej otwarci na świat, rówieśników.
Może warto więcej wysiłku wkładać w to, by umieć cieszyć się sobą, niż mieć się czym pochwalić? Nie dajmy się zwariować. Niech trwa festiwal życzliwości i uważności, nie ocen. Dziecko lubi się uczyć, wspaniale! Niechże tylko nie będzie to najważniejszym, co widzimy w młodym człowieku. Nie wyniki szkolne stanowią przecież istotę jego jestestwa.
Nigdy nie byłam prymusem. Czas powiedzieć to wprost. I wiecie, co? Nie żałuję 😀
Asia Krzemińska – nauczycielka języka polskiego, autorka bloga zakreconybelfer.pl.
- Ile matmy jest na polskim, czyli dlaczego interdyscyplinarność jest ważna? - 14 października 2023
- festiwal ocen - 16 czerwca 2019
- Tropiciele murali - 24 sierpnia 2018
W odpowiedzi na “festiwal ocen”
Podobną refleksję wysnułam ostatnio, gdy obserwowałam te całe szaleństwo związane ze świadectwami. Podobnie wyjęłam swoje i popadłam w zdumienie. Oceny podobne jak u Pani. Obecnie ukończona ekonomia i germanistyka, podyplomowy angielski i informatyka. Jednakże nie to jest najistotniejsze, spełniony i kochający swoją pracę nauczyciel a przede wszystkim szczęśliwa mama trójki dzieci! Naprawdę, nie dajmy się zwariować! Pozdrawiam ciepło!