Planowanie z Google Kalendarz

Zajęcia odbyły się w szkole językowej w grupie 5-cio osobowej. Warunki komfortowe, prawda?  Celem zajęć było przypomnienie i utrwalenie struktury to be going to (dla nieanglojęzycznych: dla wyrażenia zamiaru, planu).  Pracowaliśmy na tabletach (system Android) z wykorzystaniem aplikacji Google Kalendarz. Wszyscy kursanci mieli pocztę „na gmailu” i zgodzili się używać a następnie udostępniać prywatne adresy poczty innym użytkownikom. Zajęcia trwały 90 min i z założenia były tzw. konwersacjami. Oznacza to, że maksymalnie angażujemy kursantów do mówienia i na tę kompetencję kładziemy nacisk.

Po kolei…

Zaczęliśmy oczywiście od rozgrzewki  w postaci losowania pytań wprowadzających w klimat: What type of person are you: well-organized or spontaneous?/Do you like planning?/ Is planning needed? etc.Tak, tak – tradycyjne metody też są dobre!

Następnie ustaliliśmy wspólnie 4 punkty w przyszłości np. najbliższy weekend, poniedziałek, 23 marca  2014, styczeń 2015. Zadaniem kursantów było dowiedzieć się, co pracownicy szkoły lub inne osoby w niej przebywające  zamierzali robić w ustalonym czasie. Kolejny krok to nałożenie odpowiedzi na Google Kalendarz. Kursanci logowali się na swoją pocztę na tabletach i przeszli do aplikacji Kalendarz. Większości z nich (4 z 5 osób) po raz pierwszy używała tej aplikacji stąd niekiedy potrzebna była pomoc moja lub innego kursanta. Niektórzy zaczęli bawić się kolorami (każde wydarzenie inny kolor), zmieniali czas trwania wydarzenia lub robili komentarz; niektórzy zostawiali tylko wpis z czynnością.

Kolejny krok to połączenie kursantów w pary i udostępnianie kalendarzy partnerowi. Po pierwszym ŁAŁ pojawił się problem, bo wydarzenia ponakładały się. Z lewej strony, tam gdzie mamy Moje kalendarze odznaczyliśmy tylko ten, na którym kursant miał pracować (kalendarz partnera).  I teraz nastąpiła właściwa produkcja języka. Kursanci w parach relacjonowali plany osób ze szkoły.

I jeszcze personalizacja

Po zakończonym zadaniu kursanci „wracali” do swoich kalendarzy. Już teraz indywidualnie wybierali dni, w których mają coś zaplanowane lub w których planują coś zrobić, ale nie wpisywali swoich zamiarów. Następnie wracali do kalendarza partnera. Widząc zaznaczone pole pytali o plany. W ten sposób zrobiliśmy małą personalizację ćwiczenia, które zarazem stało się naturalnym podsumowaniem zajęć.

Wersję tego ćwiczenia można rozszerzyć, dając dostęp do kalendarza pozostałym osobom. Mamy wówczas więcej kombinacji lub możemy zmienić pary. Jednak na moich zajęciach praca z aplikacją dostarczała tyle emocji i wymagała takiego skupienia ze strony kursantów, że wolałam nie komplikować zadania.

Bez happy endu ale z wisienką na torcie

Nie wszystko poszło tak jak planowałam. Założyłam, że starczy mi czasu na ponowną wędrówkę po szkole i dopytanie się co w danym dniu (z pierwszego ćwiczenia) będzie robił respondent. W ten sposób poćwiczylibyśmy will  (dla wyrażenia spontanicznej decyzji) i wpisali w opis wydarzenia. Nie udało się. Trochę zawiodło łącze, trochę umiejętności kursantów. Ale nie szkodzi. Wszyscy się czegoś nauczyliśmy: kursanci wycinek angielskiego, ja lepszego planowania i przewidywania. A wisienką na torcie były czerwone lica i uśmiech na twarzy wychodzących.

Marta Borowiak-Dostatnia
Pozostałe wpisy Marta Borowiak-Dostatnia (Zobacz wszystkie)
Podoba się? Podziel się z innymi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.