O kostkach w nauczaniu matematyki słyszało wielu, a o kostkach narracyjnych? Idealnych przy nauce języków (w tym oczywiście, również polskiego)? Warto przyjrzeć im się bliżej.
Praca nad synonimami, wprowadzanie związków frazeologicznych, czy utrwalanie środków stylistycznych może być ciekawsze.
Oprócz pracy ze słownikiem warto zaproponować uczniom zabawy z kostkami opowieści. Na rynku dostępne są gotowe zestawy, choćby takie jak <tu>. Można też tworzyć własne, korzystając z prostego szablonu zamieszczonego <tu>. Jak z nich jednak korzystać? Oto kilka propozycji.
1. Poszerzanie słownictwa
Czytając uczniowskie prace wielokrotnie borykamy się błędami językowymi, polegającymi na wielokrotnym powtarzaniu słów lub zwrotów. Jak, z pomocą kostek, pomóc dzieciom rozwijać warsztat i poszerzać słownictwo? Rzućcie nimi i urządźcie konkurs na to, kto w określonym czasie wymyśli/znajdzie najwięcej wyrazów bliskoznacznych. propozycje omówcie na forum, stwórzcie do każdego słowa „słoneczko” z wpisanymi dookoła synonimami. To działa.
2. Poetyckie praktyki
Jak często Wasi uczniowie tworzą na zajęciach wiersze? Słyszycie wtedy: nie umiem tego zrobić, nie jestem poetą. A gdyby tak przed rozpoczęciem zadania wykonać rzut kostkami i stworzyć własne środki artystyczne? Niech każdy uczeń zaproponuje swoje porównanie, metaforę, epitet wykorzystując podpowiedzi zawarte w obrazkach.
Albo jeszcze inaczej. Kiedy dzieci stworzą już teksty, rozdajcie puste szablony kostek, zamieńcie się tekstami i poproście, aby uczniowie umieścili na nich symbole tego, co znaleźli w przeczytanym utworze. Na bazie nowo utworzonych sześcianów możecie dalej pracować nad interpretacją wiersza.
Oczywiście zamiast nad tekstami kolegów, dzieciaki mogą pracować nad jednym utworem (np. z podręcznika) i wtedy ładnie można pokazać, że każdy ma prawo do własnej interpretacji poezji.
3. Frazeologiczne zmagania
Dobra znajomość związków frazeologicznych, to klucz do sukcesu. Warto znać te metaforyczne określenia również po to, aby nasze wypowiedzi (ustne bądź pisemne) były lepsze, barwniejsze, bardziej obrazowe, pełniejsze (niepotrzebne skreślić).
Gdy brakuje nam pomysłu, jak rozpocząć poszukiwania kolejnych związków, rzućmy kośćmi. Niech dzieciaki kombinują, szukają połączeń z wykorzystaniem wskazanych losowo obrazków. Będzie to również dobry moment na omówienie budowy słownika frazeologicznego („Proszę pani! Dziwny jakiś ten słownik!”).
4. Streszczenie z kluczem.
Sprawdzanie, czy uczniowie przeczytali lekturę może być przyjemne (zarówno dla jednej jak i drugiej strony). Zamiast zwykłego streszczenia zaproponujmy dzieciakom: „streszczenie z kluczem”. Wylosujmy za pomocą kości obrazy/słowa, które należy umieścić w tekście. Niechże młodzi ludzie skoncentrują się bardziej na tym, w jaki sposób sensownie wpleść słowa do opowieści, niż na tym, aby ze szczegółami przedstawić akcję.
Kreatywna i rozwijająca praca, zamiast powielania schematu. Sami zobaczycie, że to pokochają.
5. Wymyśl i podaj dalej.
A gdyby tak napisać wspólną opowieść. Taką, w której każdy członek zespołu ma za zadanie rzucić kostką, wymyślić w oparciu o to, co wylosował fragment tekstu, a następnie przekazać swą pracę kolejnej osobie, która dokłada swój kawałek opierając się o nowy, własny rzut. Albo poprosić o dorysowywanie kolejnych kadrów komiksu, rzecz jasna z wykorzystaniem obrazków z magicznych sześcianów. Czy tylko ja uważam takie ćwiczenie za ciekawsze, niż powtarzanie po raz setny, jak powinno być zbudowane opowiadanie?
Mam nadzieję, że znajdziecie powyżej coś dla siebie. Wiem jedno, bez kości opowieści lekcje nie są takie ciekawe 🙂
Asia Krzemińska– nauczycielka języka polskiego, autorka bloga zakreconybelfer.blogspot.com
- Ile matmy jest na polskim, czyli dlaczego interdyscyplinarność jest ważna? - 14 października 2023
- festiwal ocen - 16 czerwca 2019
- Tropiciele murali - 24 sierpnia 2018