
Jednym z celów, jaki towarzyszy mi pracy z moimi uczniami jest to, by podążać za uczniem w taki sposób by moje uczennice i moi uczniowie mieli autentyczny wpływ na planowanie procesu nauczania- udział w wyborze treści, pytania badawcze, metody uczenia się. W ramach omawianych obszarów tematycznych to uczennice/ uczniowie formułują pytania problemowe, na które chcieliby uzyskać odpowiedź. Zakładam przy tym, że każdy z nich ma już określoną wiedzę na dany temat, ale jest i taka część danego zagadnienia, która dotąd nie została przez nich zbadana, odkryta. Dlatego każdy obszar tematyczny rozpoczynamy od tego, co moi uczniowie już wiedzą, bo zakładam, że wiedzą sporo. Tak też i było w przypadku naszego pierwszego obszaru tematycznego jaki omawiamy w tym roku szkolnym „Ja i moi bliscy”. Celowo nie jest to „Ja i moja rodzina”, gdyż „bliscy” to słowo w moim przekonaniu bardziej pojemne. Zmieści się tu wszystko co ważne i znaczące dla każdego: rodzice, dziadkowie, ciocie i wujkowie, kuzynostwo, ale także koleżanka/kolega, pani/ pan w szkole, pies, kot, czy też chomik. Jednak dopóki nie zapytam moich uczniów o ich bliskich, nie dowiem się co lub kto to jest.
Zaczynając w tym roku tematykę „Ja i moi bliscy”, uczniowie moi sformułowali pytania, na jakie chcieliby uzyskać odpowiedź. W klasie 1, potrzebowali większego wsparcia w tym zakresie, w tym roku widzę w tym zakresie progres, bo jak to mówią „trening czyni mistrza”. Oczywiście każde z pytań, przed ich ostatecznym wyborem poddajemy pod dyskusję, bo jeśli są to pytania, na które ktoś z klasy zna odpowiedź- to właściwie pytania już nie ma. Tym razem uczniowskie pytania bardzo mnie zaskoczyły.
Rozpoczęliśmy więc od pytania
„Czy koleżanka/kolega może być członkiem rodziny?”
Rozpoczęliśmy tradycyjnie- bez drzewa genealogicznego. Wszyscy je doskonale znają z oddziału przedszkolnego oraz lekcji j. angielskiego, dlatego nie było sensu by to dublować. Więcej na ten temat znajdziecie TUTAJ
W kręgu historii
Poruszając tematykę naszych przodków a konkretnie rozmawiając o Biskupinie, pomyślałam, że warto nieco więcej czasu poświęcić 2 postaciom. Są nimi Mieszko I i Bolesław Chrobry. Tak też się stało, wyjaśniając swój wybór. Jednak moi drugoklasiści zapytali dlaczego nie poznają innych królów, którzy znajdują się na wszystkich polskich banknotach. No właśnie-dlaczego nie? Sama niespecjalnie pamiętam co takiego zrobili, że ich wizerunek widnieje na naszych banknotach. Omówiliśmy wszystkich władców, nie zapominając przy tym także o doskonaleniu płynności czytania, rozwijaniu zdań, częściach mowy, doskonaleniu biegłości liczenia, czy też poznania tego, czym jest malarstwo historyczne. Czyli zrealizowaliśmy kolejny fragment podstawy programowej. Link do tych zajęć znajdziesz TUTAJ
Słuchając i obserwując moich uczniów utwierdziłam się po raz kolejny w tym, że mogę zaplanować sobie aktywności jakie chciałabym im zaproponować, jednak niekiedy zdarza się tak, że moich uczniów kompletnie to nie interesuje. Będąc we wrześniu na jednym z tatrzańskich szlaków i zachwycając się krajobrazami patrząc na drogę, która przede mną pomyślałam sobie, że jest to piękna metafora mojej pracy w szkole. Bo każde moje wejście do klasy i spotkanie z uczennicami/uczniami jest jak droga- nigdy nie wiem co zobaczę za zakrętem. Nawet, jeśli wyznaczona trasą już kiedyś szłam.

Powódź w tle
Tak się zbiegło, że podczas powodzi w różnych regionach naszego kraju, my wyszukiwaliśmy na mapie Google rzeki w Polsce, by potem je uporządkować w kolejności alfabetycznej, bo właśnie tą umiejętność doskonaliliśmy. Wszystko szło zgodnie z planem, jednak dzieci zapytały mnie wtedy o powódź jaka miała miejsce na południu Polski. Mieli w związku z tym także i obawy, czy nas nie zaleje, bo m.in. w domu usłyszeli „że jak do nas przyjdzie woda to nic z nas nie zostanie”. I co wtedy-porządkować wyrazy w kolejności alfabetycznej i trzymać się tematu? Oczywiście odpowiedź brzmi: „Nie”, bo wiem też, że kiedy przerwę zajęcia i zboczymy z tematu to i tak szybciej wrócimy na poprzednie tory i zrealizujemy zamierzone cele.
Zdarza się często i tak, że uczniowie zaskakują mnie swoim myśleniem i patrzeniem na ten sam temat zupełnie innej perspektywy.
Formułowanie pytań
Formułowanie pytań problemowych, jak i szukanie na nie odpowiedzi nie jest łatwe, ale bardzo potrzebne. Ich siłą jest to, że wymaga to autentycznego zaangażowania ze strony uczniów.
Pytania problemowe stawiane przez uczniów są ważnym elementem omawianych przez nas treści jednak nie jedyne, bo dodaję także własne. Wiążą się one z realizacją podstawy programowej a co za tym idzie treści zawartych w programie nauczania. Moje pytania stanowią dopełnienie pytań uczniowskich po to, by nie pominąć tego co ważne a co nie pojawiło się w pytaniach uczniów. Już na samym początku napisałam, że moje uczennice i moi uczniowie mają udział w wyborze treści nauczania. Słowa kluczowe: „mają udział”. A skoro mają udział, to nie jest ona zarezerwowana dla nich na wyłączność. Wszystko dlatego, że to ja znam podstawę programową, którą muszę z nimi zrealizować. W przeciwnym razie nigdy pewnie moi uczniowie nie poznali by poszczególnych części mowy, zasad pisania opowiadania, rodzajów malarstwa. Mogę to zrobić na różnym materiale.
Oprócz pytań, nie może na samym początku zabraknąć kryteriów sukcesu, czyli tego jakie wiadomości i umiejętności każdy powinnien posiąść omawiając dane treści. W tym celu otrzymują kartę z kryteriami sukcesów (wzór opracowany przez Edytę Karwowską) i omawiamy każdy jej punkt by później, podczas podsumowania danego działu –samodzielnie mogli „zmierzyć się” z kryteriami sukcesu, czyli tym, co już potrafią, a nad czym muszą jeszcze popracować. Jest to ich samoocena. Po wypełnieniu karty i pokolorowaniu odpowiednim kolorem prostokątów zabieram ich samoocenę i sprawdzam czy pokrywa się ona z moją.

Podczas opracowywania kolejnego zagadnienia i kolejnych kryteriów sukcesu biorę pod uwagę poprzednią kartę z kryteriami sukcesu i to, co nad czym jeszcze dany uczeń musi poprawić.
Same próby znalezienia odpowiedzi na pytania problemowe nie należą do łatwych. Więcej szczegółów znajdziecie chociażby TUTAJ
Szukając odpowiedzi na pytania problemowe często wykorzystujemy do tego:
-książki, encyklopedie, atlasy
-korzystamy z zasobów Internetu
-wykorzystujemy swoją wiedzę i doświadczenia
-zdarza się, że dzwonimy do ekspertów- adresy do nich znajdujemy w Internecie (np.: do szpitala, pracowników parku narodowego czy też weterynarza)
-korzystamy z tekstów zawartych w podręcznikach, ale i takich, które sama opracowuję dostosowując język do wieku moich uczennic/uczniów. Staram się by czasem były one zabawne i dotyczyły ich samych. Wtedy czytają chętniej i bardziej się angażują.
Praca zespołowa
Dużą rolę odgrywa w tym wszystkim praca zespołowa, która ma ogromną moc.

Moje uczennice i moi uczniowie sami dostrzegają, że praca zespołowa jest szybsza i bardziej efektywna, i mimo, że nie zawsze we wszystkim się zgadzają sprawia, że muszą dojść do kompromisu. Praca zespołowa po prostu bardziej się opłaca. Moi uczniowie sa do niej na tyle przyzwyczajeni, że często nie chcą pracować samodzielnie, prosząc czy mogą dane zadanie zrobić wspólnie. Zespoły zawsze są losowo dobrane i odbywa się ono poprzez losowanie. Świetnie w tym sprawdzają się patyczki laryngologiczne.
Podsumowując
Warto podążać za uczniem, słuchać co ich interesuje i o czym chcieliby rozmawiać. Ich współdecydowanie przełoży się na efektywność nauczania. Nie od dziś przecież wiadomo, że chętniej uczymy się tego co nas interesuje. Bo nie ma naprawdę najmniejszego znaczenia czy nasi uczniowie opanują technikę czytania i pisania, poznają kierunki w malarstwie, bedą rozpoznawać poszczególne części mowy, czy też będą znać tabliczkę mnożenia w oparciu o tematykę związaną z ich ukochanymi pupilami, czy też w oparciu o zmiany zachodzące w różnych porach roku. Nie oznacza to jednak, że obydwa te zagadnienia nie są ważne i nasi uczniowie nie powinni ich znać. Dajmy im jednak przestrzeń do współdecydowania i zachowajmy zdrowy rozsądek. Jak we wszystkim w życiu.
Należy do społeczności Superbelfrzy RP. Trenerka Asów Internetu Fundacji Szkoła z Klasą. Pracuje w Szkole Podstawowej im. Andrzeja Skupnia–Florka w Gliczarowie Górnym.
- Po co podążać za uczniem ? - 6 lutego 2025
- Dzieci i ryby głosu nie mają ? - 21 stycznia 2025
- (Między)szkolne wycieczki - 27 listopada 2024