O ocenianiu – nigdy dość…
Kilka notatek inspirujących do przemyśleń, działań i ich doskonalenia…
Czasami mówi się, że szkoła byłaby całkiem miłym miejscem, gdyby nauczyciele nie musieli oceniać, a uczniowie nie musieli być oceniani.
Czy wyobrażalna jest szkoła bez oceniania?! A czy w ogóle możliwe jest życie bez oceniania?
Zastanówmy się chwilkę.
Ocenianie… czyli wartościowanie jest wszechobecne! Ba, ono jest konieczne!`(tak jak ból jest absolutnie konieczny człowiekowi do przeżycia w zmieniającym się otoczeniu – bez bólu donoszącym naszemu organizmowi o najróżniejszych zagrożeniach, giniemy!)
Tak o tym pisała prof. Maria Ossowska :
„Postawa oceniająca jest u człowieka znacznie bardziej powszechna, niż się zazwyczaj przypuszcza. I wystarczy chwila namysłu, by uznać ten fakt za całkowicie naturalny. Poza ludźmi o żyłce badawczej rzeczywistość interesuje człowieka przede wszystkim jako coś,
co go przyciąga lub odpycha,
co mu zagraża lub sprzyja,
co go wywyższa lub poniża.
[…] jak trudno jest wzbudzić w ludziach postawę beznamiętnego obserwatora tam, gdzie ich interesy mogą być w jakikolwiek sposób zaangażowane, tam nawet, gdzie zaangażowane mogłyby być tylko potencjalnie.”
„Egzystencjaliści słusznie podkreślają fakt, że życie zmusza nas do nieustannego wyboru. […] Wybór zakłada nie tylko wartościowanie, ale i hierarchizowanie.[…]
Poczucie własnej wartości, tak cenna podpora naszego istnienia, zakłada także nie tylko wartościowanie, ale i hierarchizowanie.”
Tymczasem – uczniowie nie lubią być oceniani, nauczyciele nie lubią oceniać.
A przecież gdzie mamy się nauczyć oceniać i być ocenianym jak nie w szkole właśnie?!
Ocenianie to temat – rzeka!!! Pełno w tej rzece zasadzek, przeszkód, zawirowań… Już próba spisania listy pytań dotyczących oceniania pokazuje skalę zagadnienia.
• Jak się ma szkolne ocenianie do tak popularnego w biznesie feedbacku?
• Czy ewaluacja to jest to samo co ocenianie? Dlaczego?
• Jak oceniać umiejętności kluczowe (które? Te wynikające z postanowień europejskich czy tzw. Umiejętności XXI wieku propagowane m.in. przez min.Boniego)?
• Dlaczego konieczne jest rozróżnianie oceniania na użytek ucznia (wspierającego jego rozwój) od oceniania na potrzeby systemu (lokalnego i/lub globalnego)?
• Co, po co i dla kogo ocenia system egzaminów zewnętrznych?
Itd., itp.
Niby my, nauczyciele, poświęcamy ocenianiu wiele uwagi (mamy aktualizowane stale prawo, dyskutujemy, próbujemy coś zmienić – temu służyła (i służy) na przykład akcja popularyzowania głównie przez CEO „oceniania kształtującego”), ale…
Ciągle mało! Ciągle mało refleksji, konsekwencji, sensu… I stanowczo za mało wsparcia dla nauczycieli.
Jest kilka książek, trochę materiałów w sieci. Mało!
Ogromnie brakuje takich broszur – atrakcyjnych wizualnie, przystępnych, a mądrych – jak np. te publikowane na stronie Edutopia, wśród których jest ta poświęcona jakże trudnemu ocenianiu pracy uczniów przy realizacji projektu edukacyjnego:
http://www.edutopia.org/10-tips-assessment-project-based-learning-resource-guide
Bo to wyjątkowo trudne ocenianie… Wymaga od nauczyciela odpowiedzi na takie m.in. pytania:
• Czy ocenianie to z założenia ma charakter kształtujący, czy sumatywny (podsumowujący)?
• Co oceniamy – wiedzę, umiejętności, czy postawy? A może postępy (przyrost)?…
• Czy zamierzamy ocenianiem wspierać rywalizację czy współpracę?
• Czy wykorzystamy samooceną uczniów? (jakie to wychowawcze!) – np. wkład w pracę grupy (nie do ocenienia przez nauczyciela; tylko członkowie grupy wiedzą jak pracowali )..
• …
Jak by tego wszystkiego było mało – w ocenianiu niezwykłą rolę odgrywają aspekty psychologiczne!
Ten tekst zaczął się od głosy socjologa moralności, zakończmy go spisem ostrzeżeń psychologa.
Prof. Tadeusz Tyszka opisuje m.in. takie zjawiska towarzyszące ocenianiu.
• Mamy tendencję do trzymania się środka skali.
• Czyhają na nas efekty kontrastu
o pierwszeństwa
o świeżości
o „aureoli”
• Wpływają na nas nazwiska autorów, miejsce wykonania…
• Na ocenianie wpływa nastrój.
• Na ocenę wpływa emocjonalny stosunek wobec ocenianych obiektów.
• Staramy się utrzymać wysokie mniemanie o sobie.
• Jesteśmy podatni na „marketingowe uwiedzenie”.
• Niezwykle ważny jest kontekst oceniania – szczególnie kontekst społeczny: konformizm i myślenie grupowe.
• Oceniamy różnie zależnie od przyjętej perspektywy.
• Przejawiamy uporczywe trwanie przy raz ustalonych ocenach.
• Poddajemy się złudzeniom przy ocenianiu szans: wyolbrzymiamy je, albo niedoceniamy.
• Mamy kłopoty z wykorzystaniem doświadczenia.
• Błędnie oceniamy swoją wiedzę (niestety, z reguły ją wyolbrzymiamy…).
• Zniekształcamy przekonania przez pragnienia, a pragnienia przystosowujemy do przekonań.
• Nasze oceny wpływają na fakty poprzez samospełniające się proroctwa…
Ufff.
Zdecydowanie ocenianie w edukacji zasługuje na znacznie więcej uwagi i troski. Do kogo należy skierować apel o pomoc nauczycielom w tym trudnym zadaniu? Nauczycielom i dyrektorom… którzy na forum OSKKO tak dyskutują o szkolnym ocenianiu:
http://oskko.edu.pl/forum/watek.php?w=50063&s=1
Przyznaję, że w „operacyjności” tej dyskusji dotkliwie brak mi śladów refleksji: PO CO, po co to wszystko?… Do czego wychowuje szkolne ocenianie?…
- O ocenianiu – nigdy dość… - 16 stycznia 2013
W odpowiedzi na “O ocenianiu – nigdy dość…”
Ewo, ocenianie pracy uczniów to najtrudniejsze moje zadanie. Zdecydowanie lubię ocenę opisową, ocenianie kształtujące.