Uczą Państwo literatury, sztuki, plastyki i nie wiedzą jak zaciekawić uczniów pracami Rembrandta czy Klimta? Samo pokazanie „sztuki” nawet przez arcykosmicznie wielkie S to za mało. Osobiście zauważam pewną tendencję do obojętności względem arcydzieł i to na każdym szczeblu edukacyjnym.
Trudno się dziwić – pokazujemy uczniom „Pokój i wojnę” Rubensa licząc na zachwyt nad misterną kompozycją diagonalną, symbolicznym operowaniem światłem czy fenomenalnym kontrastem i co? Beznamiętne „…znooooowu obraz?”. A czy znają Państwo facebookowy fanepage Sztuczne Fiołki?
Sztuczne Fiołki to projekt anonimowego nauczyciela z Białegostoku, realizowany (z przerwami na działalność cenzury portalu) na Facebooku, polegający na tworzeniu parafraz dzieł sztuki: autor dodaje do obrazu swój (zazwyczaj absurdalny) podpis. Niby nic, ale ponad 76 tysięcy użytkowników portalu „Lubi to” i śledzi na bieżąco, tworząc przy okazji kolejne memy okraszone artyzmem!
Sztuczne Fiołki wciągają. Można je oglądać bez końca, choć nie są to typowe, internetowe memy. Przeglądanie ich nie jest zaś bezmyślnym scrollowaniem. Nad Fiołkiem trzeba się zatrzymać. Niektóre po prostu bawią, inne zaś są dosadne, filozoficzno-egzystencjalne czy polityczne. Oglądanie – sama przyjemność. Tworzenie – sprawdzona przeze mnie metoda pracy z uczniami. Akurat omawiam z pierwszoklasistami sztukę baroku. Koncept, dynamizm, sensualizm, specyficzny kanon urody kobiecej – czego chcieć więcej? Cudowna pożywka dla kreatywności uczniów, którym Fiołki przypadły do gustu.
Dobrym sposobem na skupienie uwagi młodszych dzieci na sztukę jest tworzenie wariacji, czyli twórcze przetwarzanie dzieła. „Mona Lisa” Leonarda da Vinci funkcjonuje już w internecie jako ludzik Lego, zombie, pirat czy lalka Barbie (kto nie wierzy, niech wpisze tytuł dzieła do wyszukiwarki grafik). Czemu więc nie pozwolić wyszaleć się artystycznie dzieciakom, które zrobią z Giocondy – SpongeBoba Kanciastoportego, postać z Minecraft’u albo Terminatora – czyli to, do czego podchodzą emocjonalnie? Od lekcji o Leonardo da Vinci minęło już parę miesięcy, a uczniowie jakoś nie mogą zapomnieć, że jest on autorem portretu pt: „Mona Lisa”.
- Sztuczne Fiołki jako sposób na Sztukę - 19 marca 2014
5 odpowiedzi na “Sztuczne Fiołki jako sposób na Sztukę”
Dzięki za ten namiar na Sztuczne Fiołki, użyję na pewno niektórych z tych memów na zajęciach językowych, dobre do dyskusji.
Czy ma Pani gdzieś w necie jeszcze więcej wariacji uczniowskich? Chętnie się zapoznam.
http://www.flickr.com/photos/lotyszkiewicza/sets/72157642642984565/ – tu wkleiłam Fiołki moich uczniów. Mam nadzieję, że z czasem galeria się rozrośnie. Pozdrawiam!
Dzięki, jak przy takich pracach reagujesz na niektóre pomysły uczniów? Chodzi mi o takie momenty, gdy wychodzi inna ich wrażliwość. Dla mnie niektóre wpisy przy ściętych głowach tchną lekką makabrą.
Kasia – Fiołki są rewelacyjne!!! Kupuję pomysł!
Lekka makabra akurat przy okazji omawiania baroku jest mile widziana. Za chwilę wejdę w turpizm – lepiej, żeby uczniowie byli przygotowani na „Nic nie miło, gdy się zgniło” , „człowiek – wór gnoju”, itp.